Mystic Driver

 muz. , sł.:Grzegorz Sterna  tłum. Mateusz Żywicki arr. Berlin Blues

 

we met on the waste

 

you're a stone on my road

 

I was a stone on your road

 

two dried springs

 

like a stray dogs

 

actors without the part 

 

 

 

you've given me

the shell's necklase

you've given me life

among flowers and birds

we stand naked

to the end of shame

come to me girl

clasp the greatest child

of the world  

 

remember there is

only one day of hope for us

war is going to touch everything

come to me clasp my head

don't leave me alone

in the emptiness

of hope 

 

spotkaliśmy się na pustkowiu

 

byłaś kamieniem na mej drodze

 

ja kamieniem na drodze twej

 

dwa wyschłe źródła

 

jak bezpańskie psy

 

aktorzy bez ról 

 

 

 

podarowałaś mi

 

naszyjnik z muszli

 

dałaś mi życie

 

pośród kwiatów i ptaków

 

stoimy nadzy

 

do granic wstydu

 

chodź dziewczyno

 

przytul największe

 

dziecko świata 

 

 

 

pamiętaj pozostał nam

 

tylko jeden dzień nadziei

 

walka zniszczy wszystko

 

chodź do mnie i przytul 

 

nie zostawiaj samego

 

w pustce 

 

nadziei

 

Tekst powstał w 1992 roku, tuż po maturze, kiedy odurzony wielością możliwości i bezgraniczną wolnością zakochałem się byłem w pewnej pannie. Jak to zwykle bywa w takich razach, miłość ta miała być "tą do końca życia". Życie, jednak ma w zwyczaju zmieniać plany, w których tytule natrętnie występuje, ale wtedy jeszcze miłość kwitła i rodziła takie owoce.

Tekst został szybko dość przetłumaczony przez mego kolegę ze studiów (filologia klasyczna), który nota bene obecnie jest wziętym tłumaczem książek naukowych o tematyce psychologicznej. Co ciekawe ostatnim wersem oryginału był "w pustce" jednak moje ćwiczenia ortograficzne ze słowem "nadzieja" wydały się tłumaczowi dalszą częścią tekstu i dopisał ten wiersz w dobrej wierze. W tej formie stawał się on literacka kanwą dla kilku moich "dokonań" muzycznych, rozpiętych miedzy hard rockiem a rockiem. 

Dopiero noc spędzona z inną kobietą... na gadaniu!!! przyniosła wczesnym porankiem (czytaj około g.14:00) formę bluesową. Nuty pojawiły się na strunach starej niemożliwej do nastrojenia gitary niemal bezwiednie, jeszcze w pozycji horyzontalnej. I nagle stało się dla mnie jasne, że ten stary tekst, którego już niemal nie pamiętałem, idealnie pasuje do warstwy dźwiękowej dopiero co zrodzonej. Wstęp utworu dokooptowałem z innego, nie mającego szans na publiczne zaistnienie, songu o wdzięcznej nazwie "Sunset on the latins garden". 

Tak to dwie kobiety stały się natchnieniem owego bluesa, który jest żelaznym punktem naszego repertuaru. Ale nie tylko one, w  tekście pozostały wyraźne ślady mojej ówczesnej fascynacji Jimem Morrisonem. Są tacy, którzy twierdzą, że całość jest zerżnięta od Króla Jaszczura...

Aranż powstał ad hoc na tydzień przed Balatonem i z niewielkimi zmianami był grany do czasu rejestracji demo "Belin Blues 4U", kiedy to wyraźnie przydzielono partie improwizowane i doszlifowano zakończenie utworu (czytaj przyjechał Falbana i namieszał).

Pierwsze jego publiczne wykonanie odbyło się podczas Balaton Blues Rock Festiwal Miejska Górka 13.08.2005 

Pierwsza wersja "ostateczna" powstała na potrzeby demo "BB4U" .

Kolejna ukaże się w zestawie Antologia Polskiego Bluesa 16 września 2008 roku, oraz na pierwszym oficjalnym wydawnictwie grupy i singlu ja promującym.